15 lip 2013

Kosmetyki Phenome.

Nie jest tajemnicą, że zamiast nadzwyczajnego szamponu, wolę kupić bilet lotniczy, stąd temat kosmetyków się na moim blogu praktycznie nie pojawia. Pomyślałam sobie jednak, że skoro mam możliwość umyć się czymś więcej niż szarym mydłem, to z niej skorzystam, bo taka okazja może już się nie powtórzyć;).

Czym przekonało mnie do siebie Phenome?

Nie znałam ich kosmetyków, dopóki firma nie zgłosiła się do mnie z propozycją współpracy. Zrobiłam mały research i kilka haseł przemówiło do mnie od razu:

  • Polska firma - jak coś jest dobre i przy okazji polskie, to podwójnie nadaje się do promowania
  • Naturalne i organiczne kosmetyki
  • Nie zawierają chemikaliów często obecnych w przeciętnych kosmetykach
  • Produkty na żadnym etapie nie są testowane na zwierzętach
  • Opakowania wyprodukowane są z materiałów recyklingu i nadają się do powtórnego przetworzenia

Przy wyborze kosmetyków najbardziej skupiłam się na produktach do włosów, bo od dawna chciałam potraktować je czymś wyjątkowym zamiast standardowego zestawu w postaci dość przypadkowego szamponu i odżywki, oto co wybrałam:


Maskę wciera się w wilgotne włosy przed ich umyciem, pozostawia na kilkanaście minut, a potem spłukuje. W przypadku takich zabiegów mam wrażenie, że muszą zostawić po sobie jakiś pozytywny ślad. Obawiałam się, że maska przyspieszy przetłuszczanie się włosów, ale tak się nie stało.
Wyjątkowo lekki kosmetyk, w sam raz do szybko przetłuszczających się włosów jak moje, w żaden sposób ich nie obciąża.
 
Szampon ma bardzo świeży, miętowy zapach, całkiem dobrze się pieni.
Odżywka dopieszczała końcówki włosów, dzięki czemu rozczesywanie było trochę łatwiejsze niż zwykle.

Ciężko ocenić, stosowanie którego produktu przyniosło największe efekty, bo używałam ich w podobnym czasie, ale zauważyłam przede wszystkim różnicę w stanie końcówek. Zazwyczaj mniej więcej po dwóch miesiącach od wizytu u fryzjera moje włosy nadają się do podcięcia, bo łamią się i plączą. Tym razem wytrzymały dwa razy dłużej, wydają się być mocniejsze i łatwiejsze w rozczesywaniu.

Kilka produktów do twarzy i ciała jakie miałam okazję przetestować:
Moc tego peelingu to przede wszystkim intensywny słodko-pomarańczowy zapach. Dobrze peelinguje i pozostawia skórę delikatnie natłuszczoną, przez co miałam wrażenie, że nie muszę jej po kąpieli dodatkowo nawilżać balsamem.
Moja tłusta cera toleruje tylko lekkie kremy, a ten ma właśnie idealną konstynencję, chociaż powiedziałabym, że lepiej nawilża niż matuje. A może po prostu moja skóra nie mieści się w skali tłustości i nic jej nie matuje, to bardzo prawdopodobne.
Krem do rąk należy do najczęściej używanych przeze mnie kosmetyków. Nie zauważyłam, żeby przetestowany balsam do rąk odznaczał się wyjątkowymi właściwościami, ale nie miałam zarzutów co do tego jak nawilżał.
Wydajny, o lekkiej konsystencji. Ma bardzo ładny, naturalny zapach i długotrwale nawilża.



„Jak najwięcej korzyści dla skóry - jak najmniej wpływu na środowisko” 

Cenię firmy, które faktycznie wykazują troskę o środowisko, w ten sposób Phenome od razu zyskało w moich oczach. Naturalny skład też nie jest wcale chwytem reklamowym. Kosmetyki zawierają minimum 98% czystych składników naturalnego pochodzenia i czytając etykiety produktów faktycznie nie nie znajduje się na nich niczego, co mogłoby budzić wątpliwości.

Dla wielu, minusem marki może być cena, ale warto pamiętać, że Phenome zalicza się do produktów luksusowych. Wydaje mi się zresztą, że wiele mamy w Polsce firm kosmetycznych z przywoitymi produktami w przeciętnej cenie, a nie było do tej pory sieci sklepów, która łączyłaby w sobie świetną jakość, naturalny skład i przy okazji ograniczałaby negatywny wpływ na środowisko.

Opakowania również należą do mocnych stron Phenome. Poręczne, w naturalnych kolorach i skromnej formie. Zachęcają do tego, żeby wręczyć je komuś w ramach prezentu. Bez problemu poleciłabym je znajomym z zagranicy, którzy zastanawialiby się co dobrego wywieźć z Polski. Mogliby zresztą zrobić zakupy w sklepie internetowym Phenome, bo strona internetowa działa także w wersji angielskiej, a wysyłka jest dostępna także na terenie krajów Unii Europejskiej.


Poza sprzedażą w internecie, Phenome ma też kilka sklepów stacjonarnych na terenie Polski (i nawet jeden w Holandii). Dwa znajdują się w Warszawie w CH Złote Tarasy i Galerii Mokotów. W Poznaniu zlokalizowani są w Galerii Malta, a najnowszy sklep powstał niedawno w Katowicach, w Silesia City Center. Ponadto wiele perfumerii Douglas posiada produkty Phenome w swojej ofercie, dokładne adresy można znaleźć TU.
 

36 komentarzy:

  1. cieszę się, że i Ciebie zauważyli reklamodawcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie za bardzo, to znaczy od mniej więcej czterech lat dostaję podobną ilość propozycji współpracy, a nawet powiedziałabym, że kiedyś było ich więcej niż teraz.

      Usuń
    2. może powinnaś stać się bardziej lajfstajlowa? :P jak pewna blogerka na F. :P

      Usuń
    3. Mhm, moja ulubiona ;]
      No ale prawda jest taka, że mój blog jest dość mocno laifstailowy, zawsze był, a ja nigdy nie nazywałam go "podróżniczym". I na dobrą sprawę nigdy nie wiedziałam w jaką kategorię się wbija, więc zaliczam go do kilku;)

      Usuń
    4. a może jakbyś tu wrzucała przepisy tak jak na foodmess? wtedy ta różnorodność byłaby bardziej widoczna :)

      strasznie chciałabym żebyś się wybiła jeszcze bardziej i dostawała super propozycje :) jak patrzę kto jest w gronie najlepiej zarabiających blogerów to mi słabo :(

      Usuń
    5. Dzięki, to bardzo miłe:). Słabo u mnie z dostępem do kuchni, sprzętem, kasą do gotowania różnych konkretnych potraw, no i nie miałby tego kto jeść. W domu byłoby to możliwe, ale tam prawie mnie nie ma...

      Usuń
    6. właśnie ostatnio czytałam jakiś artykuł w internecie, kto ile zarabia na blogu, no i byłam nieźle zaskoczona kto znajduje się w czołówce. o kilku blogach nawet nie słyszałam, sprawdziłam i byłam moooocno rozczarowana. myślę, że wiem (haha jak to brzmi, "myślę, że wiem", no, ale mniejsza :P) o jakim blogu na literke 'f' mówicie, gdyż właśnie ten blog mnie najbardziej rozczarował. zdjęcia i treść (treść przede wszystkim) - nic specjalnego, ogólnie wszystko takie przeciętne i nijakie, także, nie wiem jak to się stało, że przyciąga tylu reklamodawców, bo naprawde, to co ty publikujesz jest miliard razy bardziej ciekawe i nawet merytorycznie lepiej przygotowane. ale trzymam kciuki, że ktoś w końcu się zastanowi nad tym, co jest dobre i dostaniesz jakieś konkretne propozycje ;)

      Usuń
    7. Blog Ulki ma osobowosc, czego nie mozna powiedziec o blogu F. Obserwuje ta druga na instagramie i nijakosc i brak pomyslu az bija po oczach. Szkoda, ze promuje sie przecietnosc a lepsze blogi nie sa zauwazone.

      Usuń
    8. a co najzabawniejsze w tej całej "mini aferze" o zarobkach blogerek (które swoją drogą są naprawdę z kosmosu - 40-50 tys. wtf?).. cały czas się wytyka tej F. że nijaka ta jej strona, że niewiele reprezentuje.. true,true.. w drugiej kolejności ma się pretensje do reklamodawców.. a jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś się przyczepił do odbiorców - a to tak naprawdę ich wina. bo to my czytelnicy nabijamy blogerom portfele..więc to może wcale nie jest tak, że z tą na eF. jest problem...;] też bym wolała, żeby Uli się takie fajne rzeczy przytrafiały bo pokazuje kawał świata (na coraz lepszych zdjęciach).. no ale nie ma się co oszukiwać, nigdy tak nie będzie. po prostu dla 80% społeczeństwa ważniejsze jest zobaczenie czy żółta bluzka pasuje do miętowych spodni, bo to jest bliższe ich rzeczywistości, a o wyjazdach myślą w kategoriach "ważne żeby było all inclusive i basen przy hotelu"..więc czego mają szukać na takich blogach jak Uli?;] i póki nie zmienią się czytelnicy, póki im się ciuchy, lakiery do paznokci i inne tego typu rzeczy nie znudzą.. albo inaczej, nawet nie muszą się nudzić.. ale jak w końcu przestaną być celem samym w sobie.. to może wtedy te bardziej wartościowe blogi będą zauważalne. W każdym razie.. ja przesuwam tutaj środek ciężkości całego problemu z blogera/reklamodawcy na czytelników.

      Usuń
    9. A ja czytam blog Uli z ciekawości i zawsze niecierpliwie czekam na kolejny blog. Jeżeli chodzi o ten pewien blog na F, to czytam go, ale tylko, żeby się pośmiać (wiem, że zabrzmiało trochę wrednie :P).

      Dla mnie po prostu stosunek jej zarobków do jakości bloga jest bardzo nieproporcjonalny. Nie dość, że pisze z błędami ortograficznymi, interpunkcyjnymi, językowymi, to na dodatek ma bardzo słabe zdjęcia. Nie wiem, po co jej w takim razie lustrzanka ;>

      Klaudia

      Usuń
    10. Dziewczeta, nie od dzis wiadomo, ze przecietnosc sprzedaje sie najlepiej. Moze z tego wlasnie wynika popularnosc dosc prymitywnych blogów na F, Ch.M. i innych :) Oprocz dorgich ciuchow i ladnych zdjec (a i to nie zawsze) nie ma tam nic interesujacego ale z jakiegos niezrozumialego dla mnie powodu i tak ciagle tam zagladam.

      Usuń
    11. Dzięki takim ludziom, którzy obserwują na Instagramie mimo że przeciętne, wchodzą na blog "żeby zobaczyć" i tak dalej, wybijają się tacy blogerzy... Każde Wasze wejście, każdy obserwator są skrupulatnie liczone i przedstawiane reklamodawcom jako ZASIĘG.

      Co do tematu postu - nie znałam tej marki, a bardzo lubię na przykład kosmetyki L'Occitane, podobny segment. Dobrze się dowiedzieć, że są polskie firmy, które trafiają do mnie ze swoją ofertą :-)

      Usuń
    12. Przeguglowalam sobie co to za blogi, o ktorych wspominacie. Fakt, wole stanowczo Ule, jak i Wy drogie czytelniczki ale nie znaczy to, ze od razu macie tutaj te inne "hejtowac". Takie komentarze ujmuja urokowi (wolnemu od oceniania innych, skupiajacemu sie na rzeczach ciekawszych) tego bloga.

      Usuń
  2. Bynajmniej `reklamujesz` coś godnego uwagi, a nie `byle gówno`;)) Z chęcią bym kupowała takie produkty, ale mój skromny budżet na to nie pozwala;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fotogeniczne te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie czasem porozpieszczać swoje ciało, zwłaszcza takimi kosmetykami. Produkty może i są drogie, ale tu widać, że płaci się za jakość, a nie za zapach zwalający z nóg oraz tysiąc pudełeczek, folijek i uloteczek. A co do cery - nie martw się, nie jesteś sama w tej niedoli, moja twarz też nie kwalifikuje się w żadne ramy tłustości i nic na to nie mogę poradzić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o nich wcześniej, a wydają się być super. Z chęcią przyjrzę się im bliżej :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi dobrze, zwlaszcza te punkty, ktore przedstawilas na poczatku. Sama chetnie bym przetestowala, tylko ta cena...

    OdpowiedzUsuń
  7. powiem Ci, że z lekką obawą zjechałam w dół po komentarze do tego postu. bo bałam się nagonki na Ciebie, jakiej przedsmak widziałam na Twoim facebooku. dzięki Bogu masz czytelników na takim poziomie, jak Twój blog - czyli bardzo wysokim :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedsmak na Facebooku? Nieee, jedna osoba napisała coś lekko negatywnego, a z kolei tekst, że się sprzedałam był żartem znajomej;)

      Usuń
  8. Aż normalnie pójdę do Douglasa i coś od nich kupię :) Nie będę powtarzać, wszystkiego tego co wcześniej napisano, ale cieszę się, że niektóre firmy zaczynają stawiać jakość, a nie ilość klików. Co do wspomnianego już wyżej F bloga - ostatnio czytałam wywiad z jego autorką opowiadającą o selekcji reklamodawców i wybieraniu tych najbardziej prestiżowych. Ponieważ obecnie autorka przebywa w Lizbonie na zaproszenie producenta wina, zajrzałam na jego stronkę http://www.bastardo.pl/home.html i przyznam, że trochę mnie wcięło. Czy tylko ja mam wrażenie, że treść powstała w oparciu o... Google Translator?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie myślałaś żeby zgłosić się do programu UGOTOWANI? Myślę,że wygraną miałabyś jak w banku a zawsze to trochę kasy na podróże:)Jakieś 1,5miesiąca szukali chętnych w Twoim rodzinnym mieście.

    Czytam Twojego bloga od mniej więcej 5 lat i ciągle z taką samą chęcią czytam Twoje wpisy i kibicuje Ci w spełnianiu marzeń.

    Monia

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo, że miałam okazje spróbować tylko 2 produktów z tej firmy to i tak już pokochała te kosmetyki, zwłaszcza za skład:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Droga Ulu, a na długo starczają te kosmetyki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm trudne pytanie bo w sumie zależy od konkretnego produktu i jak często się go używa, a nie wszystkie są do codziennego stosowania (jak np. maska do włosów). Krem do twarzy wydaje się bardzo wydajny, balsam znika szybciej, ale przy większym opakowaniu pewnie tak się tego nie odczuwa.

      Usuń
    2. A kosmetyki do włosów? Widziałam już cenę, nie przestrasyzła mnie aż tak bardzo, patrząc na jakość tej firmy, więc chciałabym kupić odżywkę w większej butelce i zastanawiam się czy na długo wystarczy. Na ile starczyła przy Twoim tempie użytkowania? ;)

      Usuń
    3. Ciągle ją mam, ale też miałam przerwę w używaniu. Tylko znowu z odżywką jest tak, że obojętnie jakiej marki nie używasz, zużywasz podobne ilości, więc myślę, że jak porównasz do tych, które masz teraz, to będzie tak samo :)

      Usuń
  12. Cukrowy peeling do ciała to mój hit :) Nie znalazłam nic lepszego jak na razie na rynku, podobnie z Peelingiem enzymatycznym. Oba produkty opisywałam u siebie. Firmę poznaję i choć mam kilka zastrzeżeń, to jakość jest na świetnym poziomie. Jeżeli ktoś narzeka na ceny, to warto zwrócić uwagę, że bardzo często mają różnego rodzaju obniżki/promocje w sklepach firmowych lub via net.
    Kilka produktów czeka w kolejce, ciekawa jestem wrażeń. Nastawiam się pozytywnie, bo to co wypróbowałam do tej pory zachęca mnie, by sięgnąć po nie ponownie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czasami zaglądam na blog Kasi Tusk. Kasia nie dorasta Tobie do pięt, ale wiadomo...nazwisko"robi swoje" i kasa na jej blogu jest "łatwym kąskiem". Jesteś milion razy lepsza od niej ze swoją pasją, ale się nie nazywasz...więc życzę Tobie abyś osiągała zawsze sukcesy w tym co robisz.Dziwie się, że sponsorzy nie zauważają takich ludzi jak Ty!!! Jesteś prawdziwa, orginalna i niepowtarzalna. Kasia może Tobie tylko zazdrościć. Dla niej jeszcze została daaaaleka droga do przebycia, aby dogonić Twoją pasję żeby osiągnąć to czego Ty osiągnęłaś i doświadczyłaś. Kasia żyje w strefie VIP-ów i ciężko jej nałożyć trampki żeby przemieżyć Namibię ze Skodą, w Rzymie też się nie popisała...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak widac jakosc blogera poznaje sie po komentarzach - to na pewno pierwszy raz kiedy widze blogera wspolpracujacego z firma a wszystkie komentarze wyrazaja zachwyt ze ow bloger jest na tyle znany zeby troche dorobic bo na to bardzo zasluguje a nawet duzo wiecej :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah i małe wcięcie: pamiętam jak z ochotą chciałam obejrzeć Atelier Smaku bo brzmiało ciekawie ale straciłam wątek po kilku minutach, najdziwniejsi prowadzący jakich widziałam./Karina

      Usuń
    2. Masz na myśli to, że jakiś czas temu napisałam na Twitterze o nich? No właśnie ci prowadzący zupełnie do mnie nie przemawiają;)

      Usuń
  15. piękne opakowania ;) niestety nie moja półka cenowa ale dobrze wiedzieć ze to polska firma :)

    OdpowiedzUsuń
  16. te kosmetyki interesują i mnie, chociaż cena odstrasza skoro można się umyć czymś tańszym a nadwyżkę kasy wydać na coś innego;P ale fakt na taki luksus od czasu do czasu można się skusić

    OdpowiedzUsuń